Lovely Interstellar Trip

Przemysław Etamski

Producent muzyczny, pochodzi ze Szczecina, mieszka w Gdyni. Z braćmi Rychlickimi (Kristen) tworzy trio Salto, z Robertem Piernikowskim (Napszykłat) duet P/E, gra również w duecie z Peve Letym (Indigo Tree, SWNY, Boar Sleeping). Jego muzyka oscyluje w okolicach eksperymentalnej elektroniki, samplingu, Field recordingu i awangardowego jazzu, lecz swoje korzenie posiada głęboko w podziemiach hip-hop’u.

Etamski brzmieniem balansuje na granicy szmeru, ciszy i spokojnych, delikatnie chropowatych tonów, niekiedy szkicując pulsujący bit, a czasem zatapiając się w hałaśliwym kolażu budując tym samym pełen sonicznych niuansów niepowtarzalny klimat. Wszystko jednak serwuje z doskonałym wyczuciem, co klasyfikuje go w czołówce młodej polskiej elektroniki.

Wydał do tej pory albumy: Zabrudzony Garnitur (2008 Qulturap), Kosmos (2009 Qulturap/Pink- Punk), w kolaboracji z Konradem Smoleńskim winyl Niuniuni Gra Na Psie (2010 Artbazaar Records), Western Lands (2011 Lado ABC) z zespołem Kristen oraz Live at Kisielice (2012 Qulturap) w duecie
 

Nie chcemy budować wokół tej płyty żadnej mitologii- dajemy się wypowiedzieć Twórcy:

    „Hip-hop zawsze był dla mnie trochę za ciasny, ale był dobrym punktem wyjścia do dalszych eksperymentów. Mnie jednak zawsze najbardziej fascynowały faktury, użyte brzmienia, specyficzna surowość, barwa głosu, to jak numer został zarejestrowany. Te fascynacje przełożyły się na brzmienie mojej muzyki. Najciekawsze rzeczy moim zdaniem dzieją się w tle, ja te tło wyciągam na wierzch.
    Najwięcej mi dały trasy koncertowe z Kristen oraz z Robertem Piernikowskim, to są bardzo inspirujący ludzie i bardzo dobrzy koledzy, wyniosłem z tej nauki bardzo wiele, za co jestem im wdzięczny.
    Dużą inspiracją jest wciąż free jazz. To jest dla mnie pełnowartościowa muzyka z duszy, umysłu i serca z ogromnym ładunkiem. Najpiękniejsze jest to, że nie trzeba jej rozumieć, słucha się ją na czuja i jeśli się to chwyci, to jest się szczęśliwszym człowiekiem.
    Moją siłą jest spokój, dlatego mieszkam nad morzem, prowadzę spokojne życie, dużo spaceruję i nie ma w tym nic z romantycznych bzdur.”