Furia
17 czerwca 2015Bill Dixon With Exploding Star Orchestra
53.00 zł
CD, Jewel Case
Pozostało tylko: 1
We wrześniu 2006 roku Rob Mazurek i Bill Dixon występowali na Guelph International Jazz Festival w Ontario w Kanadzie, gdzie obaj waltorniści spotkali się po raz pierwszy podczas warsztatów prowadzonych przez tego ostatniego. Tego samego dnia Mazurek po raz pierwszy zobaczył występ swojego wieloletniego bohatera, ale to improwizowany występ po próbie dźwięku Dixona wywarł na nim ogromne wrażenie. Fotograf chciał zrobić zdjęcie Dixona grającego na trąbce. "Przyłożył róg do ust i zagrał najbardziej wysublimowany, potężny dźwięk, jaki kiedykolwiek słyszałem od jakiegokolwiek gracza" – mówi Mazurek. "To było tak, jakby kościół miał pęknąć i z jego piersi wyleciało milion białych ptaków, zostawiając ślady złota i srebra na rozświetlonym niebie. To, co wydawało się wiecznością, było w rzeczywistości jedną minutą dźwięku. Zakończył utwór wznoszącym się trzepotem i było tak, jakby jego dźwięk przeniknął przez granitowe filary i został osadzony w skale na całą wieczność." Najwyraźniej wrażenie zostało zrobione.
Chociaż Mazurek od dawna inspirował się życiem i twórczością Dixona, spotkanie z nim i usłyszenie go na żywo było zupełnie nowym doświadczeniem. Mazurek był zachwycony, gdy jego starszy kolega odpowiedział mu tym samym, łapiąc koncert Sao Paulo Underground, z którym Mazurek grał, a następnie ruszając za kulisy po zakończeniu występu. "Podszedł bezpośrednio do mnie, uścisnął mnie i powiedział, że występ był potężny, intensywny i fantastyczny, a zestawienie rytmów, gęste struktury, dźwięk, dźwięk…", wspomina. "Byłem oszołomiony".
Konsekwentna odmowa kompromisu i długa kariera edukacyjna Billa Dixona – uczył w Bennington College w latach 1968-1996 – uniemożliwiły mu zdobycie takiego powszechnego uznania, jakim cieszyli się współcześni i/lub dawni współpracownicy, jak Archie Shepp, Cecil Taylor, Alan Silva, Ornette Coleman czy John Coltrane. Na początku lat 60. był kluczową postacią w rozwijającym się free jazzie, czyli "nowej rzeczy", która miała miejsce w Nowym Jorku, a w 1964 roku zorganizował i zaprogramował niezwykle wpływową October Revolution in Jazz, wydarzenie, które praktycznie wprowadziło free jazz do szerokiej publiczności. Był również współzałożycielem Jazz Composers Guild, wysoce praktycznej organizacji, która starała się funkcjonować jak związek zawodowy, dając jej członkom, takim jak Paul Bley, Sun Ra i Shepp, większe możliwości nacisku na wytwórnie płytowe i promotorów koncertów. Nagrał jeszcze kilka albumów z Sheppem i pracował jako sideman przy nagraniach Taylora (Conquistador, Blue Note, 1966), ale kiedy w 1966 roku Dixon nagrał klasyczny Intents and Purposes, było jasne, że ma na myśli coś więcej niż free jazz, tworząc jeden z najbardziej charakterystycznych i oryginalnych albumów w historii muzyki. W ciągu dwóch lat w zasadzie zniknął ze sceny, i choć nigdy nie przestał grać i pisać, edukacja pochłonęła większość jego czasu i nie występował już tak często jak na początku dekady.
Jego skupienie na dźwięku i fakturze wyprzedziło rozwój swobodnych improwizacji o dekady i nie ma wątpliwości, że niekonwencjonalne abstrakcje grane przez trębaczy takich jak Axel Dörner, Franz Hautzinger, Greg Kelley i Peter Evans mają istotne korzenie w muzyce Dixona. W 1996 roku przeszedł na emeryturę w Bennington, ale pozostał w Vermont i wydaje się, że Dixon wreszcie został uznany za geniusza, którym był od dawna. W 2007 roku został wybrany na laureata Vision Festival za całokształt twórczości, co jest logicznym wyróżnieniem, gdyż Rewolucja Październikowa była jej wirtualnym wzorem.
Mazurek i Dixon spędzili wiele godzin na rozmowach w Guelph, a ten ostatni zasugerował, że powinni razem tworzyć muzykę i zaprosił Mazurka do odwiedzenia go i jego żony Sharon w Vermont. W ciągu kilku tygodni Mazurek skorzystał z oferty, pojechał do Bennington i zaproponował to, co ostatecznie stało się nagraniem, które teraz posiadamy. Mazurek chciał połączyć Dixona z jego Exploding Star Orchestra, którą założył w 2005 r., czerpiąc z szerokiego przekroju najbardziej ekscytujących młodych chicagowskich improwizatorów, na potrzeby występu prezentowanego przez miejski Departament Spraw Kulturalnych. Oczywiście sukces tego występu skłonił Mazurka do nagrania zespołu, czego efektem była zeszłoroczna płyta We Are All From Somewhere Else (Thrill Jockey 181).
Dixonowi spodobał się ten pomysł i zgodził się go zrealizować, a wkrótce prestiżowy Chicago Jazz Festival podpisał umowę na prezentację koncertu. Dixon nigdy wcześniej nie występował w Chicago (choć po nawiązaniu kontaktu z Jazz Institute of Chicago, który organizuje festiwal, został zaproszony na jednorazowy występ kwartetu w mieście latem 2007 roku). Pod koniec sierpnia Dixon przybył do Chicago, gdzie poprowadził otwarte próby do koncertu w Chicago Cultural Center, pozwalając fanom i przechodniom na sprawdzenie nawigacji. Powstały dwa utwory, po jednym przez każdego waltornistę.
Utwór Mazurka, "Constellation", początkowo miał być oparty na partyturze wideo, realizowanej przez siedmiu muzyków grających na laptopach, podczas gdy inni mieli spontanicznie reagować na elektronikę lub być dyrygowani przez kornecistę. Partytura wideo miała również zapewnić publiczności rodzaj narracji, którą można by śledzić podczas występu, ale gdy Mazurek zdał sobie sprawę, że w momencie koncertu na zewnątrz będzie jeszcze jasno, to okazało się, że nie jest to możliwe. Tekst czytany przez Damona Locksa z The Eternals był początkowo zestawem instrukcji napisanych z myślą o tym, jak muzycy powinni interpretować partyturę wideo. Istnieją dwie różne wersje utworu Dixona, "Second of September", do którego Dixon zaaranżował swój materiał pisany ze spontanicznym dyrygowaniem. Muzyka została w całości nagrana na żywo, bez żadnych overdubów.
Biorąc pod uwagę jak mała jest dyskografia Dixona, każdy nowy dodatek jest zawsze mile widziany, zwłaszcza gdy umieszcza go w nowym kontekście. Chociaż Dixon pracował już wcześniej z zespołami średniej wielkości, nie było zbyt wiele dokumentacji. Nowy album dołącza do Intents and Purposes oraz The Enchanted Messenger (Soul Note), projektu prowadzonego przez perkusistę Tony'ego Oxleya, jako jedyne zarejestrowane dowody jego pracy z większą grupą.
"Doświadczenie pracy z Billem Dixonem nad tym projektem było definiującym momentem w mojej osobistej trajektorii jako projektanta dźwięku i wizji" – mówi Mazurek. "Słowa nie są w stanie naprawdę opisać mocy i piękna Billa Dixona. Trzeba tylko otworzyć swoje życie i słuchać".
Tracklista
1 Entrances / One 18:09
2 Constellations For Innerlight Projections (For Bill Dixon) 24:12
3 Entrances / Two 18:11
Rok wydania | |
---|---|
Nośnik | |
Nośnik [ilość] | 1 |
Rodzaj wydania | ORIGINAL |
Rok nagrania | 2007 |
Opakowanie | JEWEL CASE |
Kraj | Zagraniczna |
Tracklista
- 1. Entrances / One00:18:09
- 2. Constellations For Innerlight Projections (For Bill Dixon)00:24:12
- 3. Entrances / Two00:18:11