Sklep

Things Haven’t Gone Well

110.00 

2LP, 12″, 33 1/3 RPM, Black Vinyl, Gatefold

Pozostało tylko: 3

SKU: 0790377037210 Kategorie: , Tagi:
artysta: Music Blues
wydawnictwo: Thrill Jockey Records
numer katalogowy: THRILL 372 LP

Sprawy nie potoczyły się dobrze. Bez kitu.

 

Zostaliśmy wydymani przez banki, średnia długość życia naszych dzieci jest niższa niż nasza własna, a zombie, komputery i/lub komputery zombie powstaną i zmiażdżą nas wszystkich. Ale dla Stephena Tannera, basisty Harvey Milk i człowieka stojącego za Music Blues, rzeczy nie poszły dobrze od urodzenia.

 

Things Haven't Gone Well został napisany przez Tannera, gdy rozbił się w domu wokalisty i gitarzysty Harvey Milk, Crestona Spiersa, w 2010 roku w Georgii, po śmierci wieloletniego przyjaciela perkusisty Jerry'ego Fuchsa (LCD Soundsystem, Turing Machine, !!!).

 

"Depresja zawsze była głównym tematem w Harvey Milk i wszystko zaczęło się, gdy odszedł Jerry. Nie miałem pracy, nie miałem gdzie mieszkać, zerwaliśmy z moją dziewczyną. Zostałem w domu Crestona, co było bardziej przygnębiające niż cokolwiek innego, przez 3 miesiące". Tam Tanner oglądał codziennie 6 godzin oryginalnego 90210, pił i próbował napisać nowy album Harvey Milk.

 

Zamiast tego napisał Things Haven't Gone Well, swój debiut jako solowy artysta i pierwszy album pod nazwą Music Blues. W całości napisany i nagrany przez Tannera, w Georgii u Crestona i w jego brooklyńskim mieszkaniu, kontynuuje muzyczne kamienie milowe Harveya Milka (Melvins, Gore, Earth, ZZ Top, Kiss i Judas Priest), jednocześnie wybiegając naprzód w dziwną, a czasem wstrząsającą, nieznaną przestrzeń.

 

Życie Tannera, od narodzin do teraz, jest tematem przewodnim albumu. Pierwsza piosenka, "9/17/71" to data jego narodzin, a druga "Pre-Cesarean Delivery" o tym, że został wycięty z matki trzy tygodnie przedwcześnie, co przypisuje większości swoich problemów. Bierze sobie do serca słowa, które w młodym wieku powiedział mu ojciec: "Myślisz, że teraz życie jest do dupy, tylko poczekaj". To brudny sludge z solidnymi momentami boogie i melancholią Fade to Black. Tanner nazywa to depresją, ale album uderza w znacznie więcej nut niż to. Jest powolny i ciężki, ale porusza się, jest w nim ekspansywność, która nabiera tempa, rozległość zbliżona do ścieżek dźwiękowych. Ma filmową jakość, która ujawnia wpływy Johna Carpentera i Ennio Morricone, choć różnią się muzyką.

 

Stephen Tanner urodził się prawdopodobnie na polnej drodze gdzieś w Georgii. Twierdzi, że jako dziecko był dobry w baseballu, dopóki nie odkrył Kiss i to gówno go zrujnowało. Uczyniło go to bestią wypełnioną tequilą, którą jest dzisiaj. Zamiast prowadzić trzeciorzędne życie Kenny'ego Powersa w baseballu, zaczął grać na basie w potężnym zespole Harvey Milk, który powstał w 1992 roku, rozwiązał się w 1998 roku i w 2008 roku powstał z popiołów irrelewantności, na szczęście z wielkim uznaniem i pożytkiem.

 

Jego domem jest Brooklyn w Nowym Jorku, gdzie jest wysoko ceniony w świecie gastronomii i doczekał się pięknych recenzji w New York Timesie, zarówno za swoją kuchnię, jak i Harvey Milk. Tanner planuje zwiedzać na grzbiecie tego behemota, ale uważajcie koledzy! On nie ma prawa jazdy.

 

Rzeczy nie poszły dobrze, rzeczywiście, ale słucha się świetnie.

 

Tracklista

A1 9/17/71 2:19

A2 Premature Caesarean Removal Delivery 4:17

A3 Teach The Children 0:50

A4 Hopelessness And Worthlessness 3:21

B1 Trying And Giving Up 4:29

B2 Great Depression 4:38

B3 Failure 3:14

B4 Death March 1:25

C1 It's Not Going To Get Better 5:51

C2 Tremendous Misery Sets In 4:49

D1 The Price Is Wrong 5:42

D2 Bonus Track

Może spodoba się również…

Fred Standart Prezentuje Jabole
16 czerwca 2015
A History Of Rock Music In Ukrainian
2 września 2015