Seance [Gold]

Założony u podnóża Bawarii DARK FORTRESS podobnie jak ich blackmetalowi koledzy z całej Europy byli wytworem mistycznego środowiska – przesiąkniętego świadomie lub nie – oraz inspirowanego rytuałami ruchu muzycznego, a fani, chcąc doświadczyć ich nieziemskiego zgiełku, niestrudzenie chwalili debiutancki album. Przez ostatnie dwie dekady DARK FORTRESS rosła w siłę. Na sześciu albumach sekstet z Landshut rozciągnął granice black metalu, pozostając wierny zasadom gatunku, który kręcił się (i nadal to robi) wyłącznie wokół osi ciemności i wszystkiego, co ohydnie kryje się w jego wnętrzu.

Ten album lączy w sobie mizantropijną, śmiertelną i gorzką atmosferę, w której halucynacje stają się rzeczywistością… symbolizują szaleństwo, które wciąż nabiera kształtu kuli śnieżnej, gdy ktoś całkowicie traci rozum i popada w depresję lub izolacjonizm. Insomnia łączy w sobie melodyjne pasaże, a wpadające w ucho riffy przywodzą na myśl porażkę z gniewem bezsenności i nocnej tułaczki tuż przed końcem nocy. Dark Fortress to utalentowana grupa: wokal Azathotha jest tutaj najlepszy, jego pełne udręki wrzaski nadają zaostrzenia atmosfery, którą zespół stara się stworzyć.

Nie myśl, że Seance jest w jakikolwiek sposób przygnębiający. Zamiast tego jest niezwykle szalony, żałobny i tajemniczy – ale łatwo dostępny. Produkcja jest przejrzysta dla każdego i żaden instrument nie przyćmiewa pozostałych.