Golden Worry

Thank You może pochodzić wyłącznie z jednego miasta. Tak jak z Cleveland jest Pere Ubu, a Joy Division z Manchesteru, post-industrialny przyczółek Baltimore stanowi jednocześnie dziecięcy plac zabaw, tor przeszkód i natchnienie dla tego art-rockowego tria.
Jeffrey McGrath grający na wszystkim, Michael Bouyoucas, który także gra na wszystkim i Emmanuel Nicolaidis (również wszystko) są weteranami z czasów zimnej ery, gdy na scenie muzycznej Baltimore działo się niewiele oprócz nich właśnie. Rzeczy się zmieniają ale oni dalej pozostają w samym sercu przechodzącego właśnie swoje artystyczne odrodzenie Baltimore. Dzielą scenę i podróże z takimi zespołami jak Beach House (Sub Pop), Lungfish (Dischord), Celebration (4AD ), Dan Deacon (Carpark), Zomes (Holy Mountain) czy Jason Urick i Future Islands (także z rodziny Thrill Jockey).
Thank You zostało zainspirowanie innowacyjnym post-punk’iem This Heat czy Swell Maps oraz polirytmicznym atakiem w stylu Ex i Dog Faced Hermans. Ich koncerty już stały się czymś w rodzaju żywej legendy. Produkują potężne dawki napięcia i robią to w formie prawdziwego karambolu. Ich nagrania, wykonane m.in. z J. Robbins (Jawbox, Yeasayer, Ponytail, Mary Timony) czy Chrisem Coady’m (Yeah Yeah Yeahs, Beach House, Gang Gang Dance, TV on the Radio) są żywymi dowodami na to jak wiele można zrobić mając do dyspozycji jedynie sześć rąk i trzy zestawy zębów.
Na „Golden Worry” Thank You unika łatwego szufladkowania. Trudno nazwać to krautrock’iem, post-punk’iem, pograniczem no-wave czy czymkolwiek innym. Jednakże jest to ich najbardziej melodyjny i najbardziej… agresywny album.
Mamy tutaj gitary, perkusję i wokal – ale także pamiętające lata 60. organy Voxa, harmonijkę, mini-mooga, harfę, Sammler i pogłos – wszystko to w służbie sześciu hipnotyzujących utworów awangardy z Baltimore. „Golden Worry” to zupełnie nowy świat, w którym mogą zatracić się słuchacze.