Godzina Krzywd
16 czerwca 2015A History Of Rock Music In Ukrainian
2 września 2015Weird Drift
45.00 zł
CD, Jewel Case
Pozostało tylko: 3
Po zeszłorocznym albumie "Love & Devotion" duet Mike Paradinas i Lara Rix-Martin kontynuuje swoją działalność albumem "Weird Drift". Album pokazuje, jak bardzo rozwinęła się ich umiejętność pisania pewnych siebie i przemyślanych popowych piosenek, jednocześnie zachowując senną atmosferę parnego syntezatorowego popu, który sprawił, że pierwsza płyta była tak satysfakcjonująca do słuchania.
Tym razem album zawiera wokale Vezelay, czyli francuskiego piosenkarza i producenta Matthieu Le Berre, który wnosi do produkcji duetu delikatny, opanowany falset wraz z delikatnym, ale pełnym nadziei niepokojem.
"Weird Drift" ma powściągliwe i zróżnicowane poczucie emocjonalnej dramaturgii, ale także głębsze poczucie szczęścia, a przynajmniej poczucie stania się szczęśliwym, które było tylko zasugerowane na pierwszej płycie. Można to usłyszeć w oddychających harmoniach wokalnych ballady "Rain", w budujących się arpeggiach, otwartych akordach gitarowych i skrzeczących, trapowych hi-hatach "Boxes" lub industrialnym tatuażu perkusyjnym "Lumber", jego smutnych akordach zestawionych z niespokojnym, opóźnionym wokalem Matthieu. Album zmienia nastrój dzięki nostalgicznemu, zroszonemu Rhodesowi i magnetofonowi "Liverpool", działającemu jako krótki impresjonistyczny środek czyszczący paletę przed uśmiechniętym odbiciem "Sultana", który ma rodzaj melodii (i solo klawiszowe!) Niesłyszane od Mike'a od czasu jego współpracy "Mike and Rich" z Richardem "Aphex Twin" Jamesem.
'Triumph' rozkręca się powoli poprzez migoczące arpeggia i podtrzymywane nuty basu, słowa Vezelay'a miękko kreślą scenariusze w delikatnych harmoniach. "Florence" rozwija delikatne akordy fortepianu i wzdychające syntezatory, podczas gdy perkusja rozbija się za nimi; dramatyczne napięcie między tymi elementami oprawia meandrujący falset Vezelay, grając na ich radosnych mocach.
"Shoe Soul" owija oldschoolowe akordy Detroit techno i pokręconą linię basu wokół omdlałego głosu Vezelay, dając efekt niemal choroby morskiej, a radosny, postrzępiony sleaze "Foghorn" mógłby zostać zaczerpnięty z odcinka The Sweeney, podczas gdy "Amniotic" brzmi jak galopująca pułapka, potraktowana relaksującym spa. Album kończy się raczej epicką nutą "Empires", cichą, pewną siebie popową piosenką, która powoli narasta na głębokiej linii basu fortepianu i pulsujących kopnięciach, wypełniając przestrzeń między nimi lekkimi jak piórko toczącymi się nutami, powoli budującymi epickie crescendo perkusji, wokalu i smyczków. Dryfuj głęboko i ciesz się.
Tracklista
- 1. Self-Importance00:03:39
- 2. Rain (ft. Vezelay)00:04:02
- 3. Boxes (ft. Vezelay)00:04:20
- 4. Lumber (ft. Vezelay)00:03:55
- 5. Liverpool00:01:34
- 6. Sultana00:04:52
- 7. Triumph (ft. Vezelay)00:06:49
- 8. Florence (ft. Vezelay)00:04:40
- 9. Shoe Soul (ft. Vezelay)00:04:11
- 10. Foghorn00:01:53
- 11. Amniotic00:03:45
- 12. Empires (ft. Vezelay)00:04:38