Sklep

Stay Close
16 czerwca 2015
A History Of Rock Music In Ukrainian
2 września 2015

Steal Your Face

53.00 

CD, Ecopack

Pozostało tylko: 4

SKU: 0790377023725 Kategorie: , Tagi:
artysta: Mi Ami
wydawnictwo: Thrill Jockey Records
numer katalogowy: THRILL 237

Mi Ami jest oddany swojemu szczególnemu radosnemu hałasowi, skrzyżowaniu zawziętego, wysokoenergetycznego grania z żywiołowym, wspólnym doświadczeniem. W tym celu występy na żywo polegają na tworzeniu wibrującej emocjonalnej przestrzeni, w której fale muzyki/dźwięku prowadzą zespół i publiczność przez psychiczną przestrzeń naznaczoną klaustrofobią, paranoją i strachem, ale wyłaniającą się w świetle ekstatycznego bytu.

 

W 2010 roku, prawie każdy zespół na świecie ma w domu kilka płyt z dubem i kilka butikowych pedałów efektów w swoim "rigu". Powstanie Ethiopiques i wysokiej jakości kompilacji afrobeat-etc, pan-gatunkowych stron internetowych, specjalistycznych blogów i ogólny klimat kulturowy szykownych, post-"world music" eksploracji sprawił, że normalnym – a nawet przyziemnym – stał się muzyk multi-kulti, który jeszcze kilka lat temu był częścią obrazoburczej, myślącej do przodu awangardy. Legenda głosi, że kiedy Fugazi pojawili się na scenie, punkowcy byli zszokowani ich włączeniem funkowych basów i wolniejszych temp. W dzisiejszych czasach tabele się odwróciły, a znajomość podstaw rapu, disco, dubu, muzyki klubowej i światowej jest tak samo powszednia jak jedzenie burrito na obiad i tajskiego na kolację. W ten sam sposób, niegdyś duszne ograniczenia hardcore'u, tak ukochane przez tych samych punków, zmutowały w półklasyczną wolność dla kilku odważnych dusz. Podobnie jak w przypadku późnego okresu Coltrane'a, ultra-atak Infest czy Negative Approach stał się polem badań dla tych, którzy chcą oczyścić swój gniew w nieustannie przyspieszającym ataku. W przeciwieństwie jednak do tamtego muzycznego proroka, dzisiejsi ragerzy odnoszą największy sukces (na moje ucho) w wydobywaniu dobrze ugruntowanego brzmienia i przywracaniu go do życia z przekonującym zapałem. Brzmi to świetnie i nie jest zbytnio zamglone przez wiele uciążliwych przemyśleń. Tę samą zasadę stosuje się do większości lo-fi, plażowego rawk 'n' rolla, który wychodzi z narodu kaset magnetofonowych, a jedyną istotną zmienną jest faktyczne brzmienie muzyki.

 

To właśnie w tym klimacie Mi Ami definiuje siebie, nie poprzez zwracanie się ku przyszłości czy przeszłości, ale raczej do wewnątrz. Nawiązując do muzycznego bohatera (jednego z niezliczonych) Mortona Feldmana, co by było, gdyby zamiast albo/albo, było ani/ani? Czy na początku naszej nowej dekady kogoś obchodzi pomysłowość twojego kulturowego przeszczepu? Czy ktoś musi wiedzieć, jakie niejasne, utarte ścieżki lub "poprawne" wpływy masz w rękawie, paradoksalnie prezentowane jako znak własnego nieskazitelnego gustu, a jednocześnie trzymane w zamknięciu jak sekretny przepis? Odpowiedź brzmi oczywiście: "Nie". Ale nie potykajmy się o reakcyjne myślenie. Każdy z nas ma swoją stację, a Mi Ami nie żałuje nikogo, kto wykonuje swoją, a przez ekstrapolację, Bożą pracę. Biorąc pod uwagę niezliczoną ilość wpływów, które rozrzucone są po dekadach, a nawet wiekach, jak również po kontynentach, barierach językowych, a nawet w kilku rzadkich przypadkach, galaktykach, jak można zacząć opisywać faktyczne brzmienie muzyki?

 

Jest kilka kluczowych rzeczy, które odróżniają tę płytę od poprzednich przekazów. Dwanaście tygodni trasy koncertowej w 2009 roku przekształciło zespół z tego, co przyjaciele opisywali jako "rozrywkowy zespół imprezowy" w szczupłą, zwartą, prawie telepatyczną jednostkę, która pozostaje zabawna. Nieustanne granie minionej wiosny, od Kalifornii po Łotwę i z powrotem, zaprowadziło zespół na nowe pokłady zniuansowanej, przed-werbalnej komunikacji i otworzyło nowe ścieżki neuronowe, gdzie kreatywność była wcześniej powstrzymywana przed przepływem. Po powrocie do domu, pewni swoich umiejętności, Mi Ami zabrali się za pisanie większości Steal Your Face.

 

Tam gdzie wcześniej melodie były sugerowane, tutaj są w pełni rozwinięte. Tam, gdzie struktura wcześniej meandrowała, tutaj każda piosenka używa minimum środków, aby "dotrzeć tam", pozwalając grze na swobodę. A tam, gdzie teksty pozostawały niezadrukowane, tutaj są ułożone w całości, stanowiąc integralną część muzyki. Technicznie rzecz biorąc, muzyka Mi Ami składa się z czterech elementów: Perkusja, bas, gitara i wokal. A jednak zasadniczo jest tylko jeden: zjednoczony dźwięk, więcej niż suma jego części, każdy indywidualny komponent pochodzi i powraca do pojedynczej całości.

 

Muzyka została ponownie nagrana przez Phila Manleya w Lucky Cat Studios. Podobnie jak w przypadku Watersports, cały proces trwał pięć dni, przy czym wszystkie utwory były wykonywane na żywo, a wokale dogrywane. Praca po raz trzeci z Manleyem oznaczała, że do czasu nagrań zdobył on głębokie i pełne zrozumienie muzyki Mi Ami i był w stanie podjąć pewne skalkulowane ryzyko, którego inni inżynierowie nie mogliby podjąć. Dzięki temu album jest zdecydowanie najlepszym brzmieniem Mi Ami i jest najbardziej dopasowany do ich występów na żywo. Każdy utwór został potraktowany z myślą o unikalnej charakterystyce dźwiękowej, od klaustrofobicznego krajobrazu umysłu w "Harmonics (Genius of Love)" do gasnącego światła w "Dreamers" do ostrego, szarpiącego tonu "Latin Lover" do avant boogie w zamykającym album "Slow". Każdy zainteresowany zrozumieniem, czym jest Mi Ami, dobrze by zrobił, gdyby zaczął od tego albumu. Bardziej zwięzły niż Watersports, bardziej pewny siebie niż ich inne wydawnictwa przed Thrill Jockey i lepiej brzmiący niż cokolwiek innego, co zrobili, Steal Your Face oznacza ich przybycie jako w pełni ukształtowany, organicznie dojrzały zespół.

 

Tracklista

1 Harmonics (Genius Of Love) 4:58

2 Latin Lover 6:15

3 Dreamers 8:03

4 Secrets 4:02

5 Native Americans (Born In The U.S.A.) 5:31

6 Slow 8:42

Rok wydania

Nośnik

Nośnik [ilość]

1

Rodzaj wydania

ORIGINAL

Kraj

Zagraniczna

Tracklista

  • 1. Harmonics (Genius Of Love)00:04:58
  • 2. Latin Lover00:06:15
  • 3. Dreamers00:08:03
  • 4. Secrets00:04:02
  • 5. Native Americans (Born In The U.S.A.)00:05:31
  • 6. Slow00:08:42