Solidarity

Nie jest to pierwsze ani ostatnie wydawnictwo tego zespołu – fakt – ale dla każdego kto śledzi poczynania tych waszyngtończyków będzie jasne – tak samo jak dla tych, dla których “Solidarity” to pierwszy kontakt z Tone – że jest to istotna pozycja. Trzeba jednak prześledzić przeszłość tego instrumentalnego zespołu, aż do samych początków, żeby zrozumieć w czym rzecz. W przeszłości bowiem zdołali udowodnić samym sobie, że potrafią się poświęcić bez reszty gitarowej matematyce i nauce. W centrum każdego przeszłego wydawnictwa znajdowała się precyzja, obecna w ich podejściu do muzyki od zawsze. To właśnie ta precyzja pozwoliła, rozrośniętemu do ośmiu osób składowi, na pogoń – nie bez sukcesów – za tym samym: jedną, masywną frazą, cyklem, lub w przypadku gitar – riffem. Teraz, odnaleźli nowy temat dla swych wydawnictw w postaci niespodziewanego aksjomatu – prawu entropii. Z każdym nagraniem poruszają się z bardziej poukładanego stanu do mniej poukładanego. I to nie jest żadna zgryźliwa uwaga, nie chodzi o to, że tracą wprawę lub się rozrzedzają, raczej wykorzystują swój dryg do uprawiania kakofoni, co – rzecz jasna – daje bardziej spektakularny efekt przy użyciu pięciu gitar, jednego basu oraz dwóch perkusistów. Konluzja: wraz z “Solidarity” zespół poszerzył swoje granice zwłaszcza, że kiedyś komunikowali pojedynczy pomysł, a teraz jest to już cały tok myślenia.
 

TRACKLISTA:

1 Confidence And Progress
2 The Unwilling
3 Towers 
4 Sketch 
5 Evolution 
6 Moonpony
7 Texas