Zapiski Z 1001 Nocy

Reprezentant warszawskiej sceny jest w formie – to przychodzi mi na myśl, gdy słucham "Zapiski z 1001 nocy". Bez wątpienia, były lider "Grammatika" poczynił mega progres pod względem techniki.

Za warstwę muzyczną odpowiedzialny był duet "The Returners", który włożył ogrom pracy w szósty już album warszawskiego rapera. Klasycznie brzmiące bity – rodem z lat 90tych – to zdecydowanie wielki plus tej płyty. Znany z bardzo dobrych, przemyślanych tekstów Eldo – tym razem wprowadza nas w świat swoich przemyśleń, spostrzeżeń i marzeń. Opowiada też o codziennym życiu w Warszawie. Wielkim zaskoczeniem jest imprezowy kawałek "Kieliszki", który mówi o nieco innych aspektach życia.

Na płycie znajdziemy 18, bardzo dobrze przemyślanych tekstowo kawałków. Singiel "Pożycz mi płuca" klimatem przypomina poprzednie solówki Leszka, chociażby "Eternię". "Podaj pilota" – to kolejna produkcja, na bardzo dobrym bicie i z ciekawym przekazem. "Nie ma kłótni, jeden z najlepszych na majku w kraju" – cytat z "Puszczam z dymem" – styl braggadacio, rzadko stosowany przez Leszka.

Podsumowując -"Zapiski z 1001 nocy" to najlepsza płyta Eldoki. Zabrakło na niej tylko gości, co moim zdaniem jest wielkim plusem. Do bitów nie można się przyczepić, bo są po prostu genialne. Jedyną wadą jest niespójność tekstowa, ale do tego Leszek zdążył nas przyzwyczaić.
(rapportal / Paweł "Lush" Dąbrowski)