Bodies For Strontium 90

Tak jak w przypadku każdego albumu Craw tak i temu musisz naprawdę poświęcić parę przesłuchań, choćby po to aby uchwycić klimat, dalej możesz dać ponieść się zmianowm czasowym i rwanym pauzom. Podobnie, tak jak w przypadku każdego ich albumu, kiedy już załapiesz w jaki sposób dziwaczne teksty zespalają rytm i utwór razem, pozostaje w tobie to niezwykłe uczucie, głeboko w twej przysadce mózgowej (to ta która wydziela testosteron). Tym samym twoje wewnętrzne dziecko przywdziewa swój złośliwy, szczerzo-zębny uśmieszek zaś twoja wewnętrzna skłonność do spiskowych teorii trafia na paradę, ty sam zaś modlisz się aby te chłopaki ruszyły się z Cleveland na trasę z tym materiałem. To się czuje w trzewiach, to jest jak Voivod dnia dzisiejszego, nie tak barbarzyńsko-kanadyjskie, bardziej podobne amfetaminowej orgii, która sie źle się zakończyła. W przeciwieństwie do poprzednich wydawnictw (Map, Moniter, Surge) tu kawałki mają skłonności by brzmieć podobnie, lecz raz jeszcze, zaczekajcie, dajcie mu jeszcze jedną szanse a – jeśli nie jesteście ludźmi o wątłych sercach – Craw da wam popalić.

Skład zespołu: Joe McTigh – głos; Will Scharf – bębny
 

TRACKLISTA:

1 Caught My Tell
2 Weedy Species
3 Sex
4 Chop Shop
5 Space Is The Place
6 Is It Safe?
7 Flunky 
8 Drugs 
9 Cars